Znowu nie śpię, trzecia w nocy, snem znużony patrzę w diode,
Power - On, takie proste lecz kolejny raz nie mogę.
Licznik stoi, się nie kręci, serce bije, słyszę w uszach.
Niby chcę, ruszam myślą, ale ciało się nie rusza.
Leżę na wznak niczym w trumnie,
dłoń na dłoni, leżę godnie,
przepocony sweter gryzie, uwierają mokre spodnie.
Leżę niemy, dioda świeci, przypomina - jeszcze żyję.
To nie sen, sen nie przyszedł, co nie wzmocni to zabije...
W tych kilku wersach zawiera się cały "sens sensu" ;)
Zaczęło się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz